"Mrowienie" na kierownicy przy 120 km/h.
: 02 lip 2024, 19:12
Cześć, mam problem z układem napędowym od dawna, chyba od początku odkąd posiadam auto (ponad 3 lata), choć może od razu tego nie zauważyłem.
Chodzi o to, że przy 120 km/h pojawiają się na kierownicy drgania o dużej częstotliwości, takie raczej mrowienie, a nie drgania. Zaczyna się po 110, kończy się przed 130, najbardziej odczuwalne jest przy 1210. Wydaje mi się, że podczas przyspieszania i przechodzenia przez 120 czuć nieco mocniej, a podczas zwalniania nieco słabiej. Żadnego drgania na podłokietniku czy w innych miejscach nie ma. Do tego słychać lekkie buczenie, wydaje się że auto przy 140-150 jest cichsze niż przy 120 nie licząc samego silnika. Opony wykluczone, najpierw jeździłem na dwóch różnych kompletach, teraz mam jeden z nich ale z przebiegiem już 50 tys km i jest bez zmian. Olej w skrzyni wymieniony 3 lata temu, znalazł się jeden większy opiłek, jak pół małego paznokcia. Po wymianie oleju bez zmian. Łożyska z przodu w kołach wymienione - bez zmian. Zbieżność ustawiona (była wcześniej po wymianach wahaczy źle ustawiona) - bez zmian. Zawieszenie nowe, absolutnie wszystko poza górnymi wahaczami. Koła wyważone, walczyłem z tym trochę, ale udało się metodą optymalizacji - teraz auto jedzie jak po szynach bez bicia aż do 212 km/h.
Chciałem odgrzebać jakiś temat, ale stwierdziłem, że jednak u mnie objawia się to nieco inaczej niż podobnych przypadkach o jakich czytałem. Po wymianie tulei wózka przedniego rozmawiałem o tym z mechanikiem i powiedział że podejrzewa niewyważenie wału, ale jeszcze nie byłem aby to sprawdzili. Jest jedna szczególna cecha jaką zauważyłem. To mrowienie ma miejsce tylko przy konkretnym zestawieniu prędkości obrotowej silnika z przełożeniem skrzyni. Kiedy przy 120 przestawię skrzynię na tryb ręczny i zrzucę na 5 objawy znikają.
Chodzi o to, że przy 120 km/h pojawiają się na kierownicy drgania o dużej częstotliwości, takie raczej mrowienie, a nie drgania. Zaczyna się po 110, kończy się przed 130, najbardziej odczuwalne jest przy 1210. Wydaje mi się, że podczas przyspieszania i przechodzenia przez 120 czuć nieco mocniej, a podczas zwalniania nieco słabiej. Żadnego drgania na podłokietniku czy w innych miejscach nie ma. Do tego słychać lekkie buczenie, wydaje się że auto przy 140-150 jest cichsze niż przy 120 nie licząc samego silnika. Opony wykluczone, najpierw jeździłem na dwóch różnych kompletach, teraz mam jeden z nich ale z przebiegiem już 50 tys km i jest bez zmian. Olej w skrzyni wymieniony 3 lata temu, znalazł się jeden większy opiłek, jak pół małego paznokcia. Po wymianie oleju bez zmian. Łożyska z przodu w kołach wymienione - bez zmian. Zbieżność ustawiona (była wcześniej po wymianach wahaczy źle ustawiona) - bez zmian. Zawieszenie nowe, absolutnie wszystko poza górnymi wahaczami. Koła wyważone, walczyłem z tym trochę, ale udało się metodą optymalizacji - teraz auto jedzie jak po szynach bez bicia aż do 212 km/h.
Chciałem odgrzebać jakiś temat, ale stwierdziłem, że jednak u mnie objawia się to nieco inaczej niż podobnych przypadkach o jakich czytałem. Po wymianie tulei wózka przedniego rozmawiałem o tym z mechanikiem i powiedział że podejrzewa niewyważenie wału, ale jeszcze nie byłem aby to sprawdzili. Jest jedna szczególna cecha jaką zauważyłem. To mrowienie ma miejsce tylko przy konkretnym zestawieniu prędkości obrotowej silnika z przełożeniem skrzyni. Kiedy przy 120 przestawię skrzynię na tryb ręczny i zrzucę na 5 objawy znikają.